Bł. Jolenta


|  Jolenta czy Jolanta?  |   Jako przykład dla małżeństw i władz   |  Przykład dla osób konsekrowanych  |

 

Sprawowanie władzy bardzo często wzbudza w powszechnej świadomości negatywne skojarzenia. Mówiąc „władza”, ludzie często myślą o korupcji, oszustwach, wyzysku czy egoizmie. Dotyczy to zwłaszcza władzy królewskiej, która przez wieki charakteryzowała się przepychem i tyranią. Czy jest to jednak reguła? Absolutnie nie. Na to, że można pochodzić z potężnej dynastii królewskiej i sprawować rządy, a przy tym być uczciwym i świątobliwym człowiekiem, daje przykład pewna błogosławiona wielkopolska księżna, a na imię jej Jolenta.

Jolenta czy Jolanta?


Właśnie. Z jej imieniem jest pewien problem. Jolenta nie znaczy Jolanta. W takiej formie imię to jest znane w zasadzie tylko na terenach Wielkopolski. A żeby było jeszcze trudniej, to w swojej oryginalnej, węgierskiej formie – Jolán – jest odpowiednikiem imienia Joanna. Może być jeszcze bardziej skomplikowanie? Może – bo tak naprawdę bł. Jolenta chętniej i częściej używała imienia Helena, którym nazwali ją Polacy. Dla ułatwienia nazywajmy ją jednak tak, jak przetrwała w swoich hagiografiach, czyli Jolentą.

Jako przykład dla małżeństw i władz


Jolenta przyszła na świat prawdopodobnie w Ostrzyhomiu jako ósme dziecko króla węgierskiego Beli IV z dynastii Arpadów oraz Marii, córki cesarza bizantyńskiego. Pochodziła więc z najpotężniejszych rodów ówczesnej Europy, co wiązało się z wielką władzą i prestiżem. Dzieci z takich rodzin, choćby wychowywać je w ascezie i pobożności, przeznaczone są do kariery, a nie do świętości.

Jednak Jolenta wybrała przede wszystkim Boga. Nie tylko ona jedna osiągnęła chwałę ołtarzy z tej rodziny. Z najbliższej rodziny Błogosławionej aż cztery osoby dostąpiły chwały ołtarzy: obie jej siostry: św. Kinga i św. Małgorzata Węgierska, ciotka – św. Elżbieta i stryjenka – bł. Salomea. Kiedy miała 12 lat, podczas jednej z uroczystości w Krakowie, książę wielkopolski Przemysł I poprosił jej opiekunów (m.in. św. Kingę) w imieniu swojego młodszego brata Bolesława Pobożnego o jej rękę, z myślą o zgodzie przebywających na Węgrzech jej rodziców. Rodzina po zapoznaniu się z tą propozycją, zapewne również ze względów politycznych, wyraziła zgodę na jej ślub, który miał miejsce dwa lata później w 1256 r.

Uroczystości weselne odbyły się w Krakowie na Wawelu. Różnica wieku małżonków wynosiła około 20 lat, a młoda para podczas tych uroczystości dopiero się bliżej poznała. Zamieszkali razem po ślubie jednak dopiero po kilku latach. Wtedy wraz z mężem opuściła Kraków, udając się na jego wielkopolski dwór do Kalisza.

Jolenta i Bolesław doczekali się trzech córek. Księżniczki wychowywały się wraz z licznymi kuzynami, gdyż Przemysł I, brat Bolesława, już nie żył, a Bolesław Pobożny stał się opiekunem czterech bratanic i chłopca, Przemysła II, w imieniu którego zaczął rządzić drugą połową Wielkopolski.

Poza wychowaniem dzieci Jolenta zajmowała się również sprawami publicznymi i gospodarczymi Wielkopolski. Idąc śladem swojej siostry, św. Kingi, była wraz z mężem fundatorką klasztorów, szpitali oraz kościołów. Była inicjatorką sprowadzenia do Kalisza franciszkanów oraz budowy innych klasztorów. W Gnieźnie, poza fundacją ich klasztoru, była inicjatorką również ufundowania kościoła franciszkanów, który istnieje do dziś.

Mimo iż pochodząc z tak znakomitego rodu, miała wpływ na rządy w stosunkowo niewielkim księstwie, to jednak jej mąż był zręcznym politykiem, który niewątpliwie często słuchał jej rad, przez co księstwo dobrze prosperowało. W połączeniu z pobożnością i uczciwością sprawowała rządy w taki sposób, że była wraz z mężem lubiana przez poddanych. Okazała się również dobrą żoną i matką. W życie domowe wprowadziła klimat ładu, spokoju, szczerej pobożności i miłości. Wpływ księżnej tak dalece udzielił się mężowi, że stał się bardzo pobożny, przez co potomność nadała mu przydomek Pobożnego.

Przykład dla osób konsekrowanych


Gdzie jednak szukać związku między żoną księcia a ubogą asyską Klarą? Pierwszy raz w tej opowieści klaryski pojawiają się przy okazji pogrzebu stryjenki Jolenty, Salomei. Owa Salomea, siostra Bolesława Wstydliwego, później błogosławiona, była pierwszą w Polsce klaryską. Kiedy zmarła w 1269 r., Jolenta wraz z mężem udała się na jej pogrzeb. Pewnie tamto wydarzenie i pamięć stryjenki miały na nią jakiś wpływ – bo kiedy Bolesław Wstydliwy umarł dziesięć lat po Salomei, Jolenta, wolna od małżeńskich obowiązków, wraz z rodzoną siostrą Kingą postanowiły oddać się wyłącznie zbawieniu własnej duszy, wstępując do klasztoru klarysek w Starym Sączu.

Gdy ukończono budowę nowej siedziby klarysek w Gnieźnie, osiadła tam, troszcząc się o uposażenie klasztoru. Czy była tu ksienią, czy zwykłą siostrą – nie wiadomo. Czasem wspomina się o tym, że była przełożoną, tym bardziej że była niegdyś księżną. Raczej mówi się o tym, że pełniła funkcje służebne, że mieszkała w ciasnej i przylegającej do schodów celi, w dodatku blisko kuchni, z której dochodzić musiał hałas i często nieprzyjemne zapachy. Wiadomo za to na pewno, że zmarła w opinii świętości. Była więc pokorną, pobożną i dobrotliwą siostrą.

Jolenta zmarła 17 czerwca 1304 r. w Gnieźnie. Wielu ludzi chciało modlić się przy grobie księżnej-mniszki. A modlić się chcieli królowie i prości ludzie. Do jej gnieźnieńskiego grobu pielgrzymowali m.in. królowa węgierska Elżbieta, król Zygmunt Stary i Zygmunt III. W 1834 r. relikwie bł. Jolenty złożono w szklanej trumnie i wystawiono na bocznym ołtarzu w kościele franciszkańskim. Trzy lata później nastąpiła kasata klasztoru klarysek, które już nigdy do Gniezna nie powróciły. W 1892 r. relikwie bł. Jolenty przeniesiono do obecnego relikwiarza i umieszczono w dawnym chórze klarysek – zamienionym na kaplicę.

2 września 2015 r. otworzono relikwiarz. W środku, pod białymi płótnami, znajdowała się czaszka bł. Jolenty, okryta białą woalką i czarnym welonem, jej kości, a także brązowy płaszcz i koronka modlitewna. Córka królewska z wielkiej dynastii stała się ubogą córką św. Klary, łącząc w ten sposób Gniezno z Asyżem. Przykład jej życia jest aktualny dla nas do dzisiaj.